Mistrzostwa Świata 1950 – Kiedy Alcides Ghiggia uciszył Maracanę: „Była martwa cisza”

Ale pomimo całej naszej radości, smutno było patrzeć na tych wszystkich zrozpaczonych, płaczących ludzi na trybunach. Nawet ja czułem się trochę smutny. Niesamowite, jak smutek rozlał się po całym stadionie – to było nieoczekiwane doświadczenie. Tylko trzy osoby uciszyły Maracaneę: Papież, Frank Sinatra i ja.
Chociaż mecz zakończył się o 17:45, opuściliśmy stadion dopiero około 20:00, ponieważ nie wiedzieliśmy, jak brazylijscy kibice zareagują na porażkę. Nie było ochrony, więc po prostu wyszliśmy. W hotelu spotkaliśmy się z Urugwajczykami i razem z nimi świętowaliśmy. Szukaliśmy naszego skarbnika, żeby zdobyć trochę pieniędzy na świętowanie, ale nie mogliśmy go znaleźć. Zebraliśmy się więc w swoim gronie, kupiliśmy kanapki i piwo, a potem wszyscy poszliśmy do jednego pokoju i świętowaliśmy.
11freunde